Polskie ministerstwo sprawiedliwości przygotowuje ustawę, której celem będzie uniemożliwienie administratorom obecnych w Polsce Social Media (m.in. Twitter, Facebook, Instagram) usuwania wypowiedzi i blokowania kont użytkowników.

Inicjatywa jest podobno konsekwencją ostatnich wydarzeń w USA. Oto amerykańskie korporacje medialne zablokowały konta opuszczającego urząd prezydenta Donalda Trumpa, który za ich pośrednictwem nawoływał do rozruchów i przemocy. W rezultacie doszło do zamieszek na terenie Białego Domu, w których zginęło pięć osób. Donald Trump przegrał w listopadzie 2020 roku wybory prezydenckie i na platformach społecznościowych przekonywał swoich zwolenników, że wybory sfałszowano.

Zgodnie z projektem nowej ustawy w Polsce, administratorzy serwisów społecznościowych nie będą mogli usuwać postów ani zawieszać użytkowników, jeśli propagowane treści nie naruszają polskiego prawa. Gdyby tak się stało, użytkownik będzie miał prawo złożyć skargę do administracji. Użytkownik będzie mógł pozwać daną witrynę społecznościową, jeśli reakcja na jego skargę będzie niezadowalająca lub administratorzy witryny nie odpowiedzą na nią w ciągu 48 godzin.

Rząd koalicyjny Prawa i Sprawiedliwości (PiS) z Porozumieniem (Porozumienie) i Solidarną Polską był jednym z najgorętszych zwolenników Donalda Trumpa w UE. Podczas kampanii wyborczej w USA państwowe media regularnie wypowiadały się na korzyść Trumpa, w negatywnym świetle przedstawiając jego rywala Joe Bidena.

Polski rząd często spotyka się na arenie międzynarodowej z zarzutami o populizm i podsycanie konfliktów społecznych, dla ochrony własnych interesów politycznych. Według krytyków projektu nowej ustawy, interpretacja polskiego prawa leży w rękach prawicowego rządu, także istnieją podejrzenia, że jej celem tylko pozornie jest ochrona “wolności słowa”, a w rzeczywistości chodzi o ochronę interesów politycznych partii rządzącej.